Forum www.rzeczpospolita2015.fora.pl Strona Główna www.rzeczpospolita2015.fora.pl
Symulacja Polityczna
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wywiady i publicystyka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.rzeczpospolita2015.fora.pl Strona Główna -> Wiadomości z kraju
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:05, 30 Kwi 2014    Temat postu:

Komunikat Serwisu Fora.pl - wpis usunięty na podstawie art. 14 ust. 1 UŚUDE (Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną) w związku z wnioskiem osoby trzeciej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:10, 01 Maj 2014    Temat postu:

Cytat:






PC "R" będąca wcześniej języczkiem uwagi, może stać się największym wygranym przedwczesnych wyborów.
Prawo i Sprawiedliwość po przekształceniach, czyli Porozumienie Centrum "Razem" prowadzi bardzo aktywną kampanię wyborczą. Stawiają na gospodarkę i politykę społeczną. Jakie szanse na wygraną?


Szeroko zakrojona kampania wyborcza docierająca do każdego. To główne założenia kampanii według przewodniczącej Porozumienia Centrum "Razem" i sztabu wyborczego. Czy to się uda?

Na kampanię wyborczą jest mało czasu bo niewiele więcej niż miesiąc. Tym bardziej, że nie było wcześniej silnych przygotowań do jej przeprowadzenia. Dodatkowo PC "R" dopiero co przeszło reorganizację i zmianę wizerunku co mogło przysporzyć kolejnych problemów w aktywnej i wyrazistej kampanii. Jednak jak wydaje się, sztab wyborczy robi wszytko co może by PC "R" stało się mocno rozpoznawalne i ostatecznie wygrało. Zadbano również o to by wizerunek "Gospodarka i Społeczenstwo" był jak najbardziej wyraźny poprzez umieszczenie na listach takich osób jak Janina Ochojska znana z prezesury w Polskiej Akcji Humanitarnej (słynącej z akcji "Pajacyk" dotyczącej dożywiania dzieci), Henrykę Krzywonos, opozycjonistkę z czasów Solidarności, Tomasza Skibę, uczestnika kilkudziesięciu misji humanitarnych do afryki, oraz Ewę Chrobak, członkini Kapituły Orderu Uśmiechu. To silna reprezentacja społeczna która ma gwarantować, że po wyborach Porozumienie Centrum "Razem" będzie realizować politykę pomocy najbiedniejszym oraz pochylania się nad sprawami potrzebujących.

Równocześnie wzmocniono reprezentację w zakresie gospodarki i finansów. Prawo i Sprawiedliwość zawsze słynęło z dużego zasobu profesorów, doktorów i dużej części środowiska inteligenckiego związanego z ekonomią i gospodarką. Porozumienie Centrum "Razem" wyeksponowało te wartości i zachęciło do uczestnictwa w kampanii i przyjęcia stanowisk na listach między innymi Stanisława Kluzę, prof. dr hab. Macieja Miszewskiego czy Macieja Wituckiego i Annę Janczewską-Radwan.

Analizując spotkania wyborcze i relacje w mediach lokalnych możemy wysnuć stwierdzenia potwierdzające wcześniejsze zapowiedzi: mniej ideologii więcej działania.

Z drugiej strony jednak, program partii nadal jest mniej wyrazisty od jej przeciwników politycznych. Może rozmywać się pomiędzy wyraźnymi postulatami Nowej Prawicy w zakresie gospodarki i dokonywania rewolucyjnych zmian, czego może oczekiwać część społeczeństwa, oraz postulatów społecznych Ruchu Rozwoju oraz Polskiej Partii Ludowej. Jednocześnie utrzymywanie złotego środka już po wyborach w razie wygranej, może być bardzo trudne a z tego PC "R" na pewno będzie rozliczana. Program tej partii zakłada balansowanie między wszystkimi aspektami podejmowanymi w debacie publicznych ostatnich lat, co może doprowadzić do klęski w razie zbyt wielu potknięć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:13, 01 Maj 2014    Temat postu:

Cytat:


Kadencja dwojga premierów



Mijającą kadencję Sejmu zapamiętam jako wyjątkowy czas, kiedy Polska miał dwóch premierów naraz. Bo, choć formalnie przez cały czas premierem była tylko Anna Radziwiłł-Schmidt, to przez sporą część kadencji o miano faktycznego szefa rządu musiała walczyć z Mikołajem Liściowskim.


Ostatecznie walkę wygrała, była już, szefowa PPL. Ale stało się to głównie za sprawą polityków Ruchu Rozwoju - Marka Kohna i Brunona Batorego. To oni doprowadzili do tego, że koalicja przestała popierać kolejne radykalne reformy forsowane przez Nową Prawicę. Wcześnie jednak trudno było nie odnieść wrażenia, że premierem jest nie Radziwiłł-Schmidt, a Liściowski właśnie.

Zaczęło się od ustawy o magazynowaniu żywności. Premier Liściowski zgłosił, koalicja (choć nie cała) poparła i ustawa przeszła. I pomimo tego, że głosowano ją dwa razy (słynne głosowanie aż do skutku, za które potem premiera Liściowskiego odwołano z funkcji wicemarszałka Sejmu), to nikt (do dziś!) nie zauważył, że dubluje ona w pewnym stopniu ustawę o rezerwach strategicznych. Dobrze, że chociaż zauważono po kilku miesiącach jej funkcjonowania, jak fatalnie wpływa ona na ceny żywności.

Potem były trzy radykalne ustawy podatkowe, które koalicja również poparła albo się im nie sprzeciwiała. Ich efektem będzie drastyczne podniesienie obciążeń podatkowych rolników, odebranie samorządom bardzo istotnej części dochodów i likwidacja wszystkich ulgo podatkowych w PIT. Ale to odczujemy dopiero za jakiś czas.

Kolejna była równie radykalna reforma emerytalna, którą koalicja również poparła. Wyłamała się tylko pani prezydent, która odważyła się ją zawetować. Koalicja jednak pomogła premierowi Liściowskiemu ją przeforsować. Była ona jednak tak zła, że koalicja postanowiła się z niej wycofać, zanim weszła ona w życie.

I w tym momencie dochodzimy do wymienionych kilka akapitów wcześniej postaci: Brunona Batorego i Marka Kohna. To głównie za ich sprawą koalicja zaczęła bardziej krytycznie patrzeć na propozycje premiera Liściowskiego. Ich pojawienie się na bezpośrednim zapleczu rządu, a później w samym rządzie (w przypadku Kohna był to raczej powrót) było końcem nieformalnego premierowania Lidera Nowej Prawicy i ostatecznym zwycięstwem premier Radziwiłł-Schmidt w walce o realną władzę w Polsce. Proces ten wydarzył się jednak dopiero na rok przed wyborami, stąd możemy mówić, że przez prawie 2/3 kadencji premierów mieliśmy dwóch. A jeśli do tego dodać wicepremiera Siemieńczuka, który w samym rządzie przyćmiewał premier Radziwiłł-Schmidt, to nawet i trzech.

Ale ja pozostanę przy dwóch. Co za dużo, to nie zdrowo.

Mikołaj Dymowski
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:25, 01 Maj 2014    Temat postu:

Cytat:

Tomasz Hiena: Przegrana koalicji odda Polskę podpalaczom?

Zakończenie kadencji Sejmu zbiegło się ze sporem w ramach koalicji rządowej, który doprowadził do jej ostatecznego (?) rozejścia. W tej sytuacji można się spodziewać dwóch rzeczy: albo to wspólna gra na rozszerzenie bazy elektoratu - dające szansę na późniejsze odnowienie koalicji z lepszym wynikiem niż prognozują sondaże; albo sytuacja, która stanowi potężne zagrożenie dla Polski, bo może oddać ster rządów podpalaczom.

Należy mieć świadomość, że rząd Anny Radziwiłł-Schmidt nie był najlepszym gabinetem: miał wielokrotne perturbacje w składzie, wzloty i upadki przyjaźni w koalicji (w tym odwołanie w Sejmie własnego ministra), nieporozumienia kompetencyjne (Siemieńczuk w roli MSZ), wpadki (nieprzemyślany bój o zniesienie Karty Nauczyciela), faux pas w dyplomacji (Kochman), decyzje nietrafione. Czasami był usypiający w swoim stylu zarządzania państwem, choć to nie zawsze negatyw. Prowadził jednak politykę w miarę spokojnie, raczej konsekwentnie, w europejskim mainstreamie (co zaowocowało sukcesem samej pani premier), uczciwie.

Odbicie tego można zobaczyć w sondażach, w których wciąż główne partie wspierające dotąd rząd - PPL oraz Ruch Rozwoju - notowały łącznie ostatnio ok. 41 procent poparcia, co w porównaniu dla zaledwie 47 procent dla utuczonej, nieodpowiedzialnej za nic, acz sprawnej - w przypadku PC"R" - wizerunkowo, prawicowej opozycji jest wynikiem niezłym. Według prognoz taki wynik dałby jednak zaledwie 95-mandatów w przyszłym 230-osobowym Sejmie, czyli niewystarczającą ilość do rządzenia (116). Co ciekawe jednak, również sojusz prawicy miałby zaledwie 108 mandatów.

Doniesienia o kłótni w koalicji znacząco mogą jednak skomplikować sytuację. Jeżeli zwycięstwo PPL zostałoby potwierdzone, nasuwa się możliwość koalicji z charlesonowskim "Razem" (120 mandatów) i odsunięcie szansy na przejęcie sterów przez nieprzewidywalnych (pamiętajmy zarzuty podnoszone przez sędziego TK ws. łamania konstytucji przez lidera NP), nienachapanych działaczy Nowej Prawicy. Okazać się to może złudne, bowiem jeszcze nie tak dawno liderka Porozumienia Centrum blisko z Liściowskim współpracowała, a obecny spór może mieć charakter zwykłej zasłony dymnej. Wówczas albo w ramach koalicji z PPL, albo z Nową Prawicą, albo obiema formacjami naraz (co zostawiałoby dla jedynej większej opozycji - RR - zaledwie 30 mandatów), może wrócić post-PiSowski klimat, który byłby dla Polski niezbyt korzystny.

Nasuwa się jednak myśl o pewnym planie obecnej koalicji, jakim byłby nagły spór, który pomógłby PPL nieco odciąć się od centrolewicowego Ruchu, i stoczyć bój o centrowego wyborcę, mamionego dzisiaj sprytnie przez "Razem". Ruchowi z kolei pozwoliłby wejść we własny klimat pomysłów wyrazistych - obrony Białorusi, przestrzegania praw człowieka, ożywienia potencjału liberalizmu obyczajowego Polaków oraz kontrowania, jak za dawnych lat, niebezpieczeństwa ze strony Nowej Prawicy (czego PPL-owi nie wypada, bo nie wiadomo, czy nie będzie zmuszony do koalicji). Która wizja jest bardziej słuszna? Politycy koalicji nie potwierdzą z pewnością tej drugiej. Ta pierwsza z kolei wydaje się niepokojąca. Prawica polska nie jest bowiem, jak deklaruje, "normalna, europejska, nowoczesna". Jest wciąż przesiąknięta duchem ludzi z dawnego PiSu - czasem tych z drugiego szeregu, żeby nie przypominać dawnych "gęb", dalej przesiąknięta myślą Kaczyńskiego, dalej niejasna w kwestii tego, jaką będzie prowadzić politykę z Rosją i Niemcami. Nie budzi zaufania.

Pewne jest jedno: spór w koalicji, jeśli jest realny, szkodzi Polsce. Koalicja ta nie jest wartością bezwzględną, trzeba dostrzegać błędy, i to jest rolą konstruktywnej krytyki. Ale w obliczu niepewnej opozycji, czasem człowiek zaciska zęby. Jak taktycznie wesprzeć zatem zachowanie obecnego, nieidealnego, ale bezpiecznego, układu sił? Cóż, biorąc pod uwagę siłę PPL, gwarantem jest raczej postawienie na mniejszego koalicjanta. Bo to jego pozycja głównie gwarantuje to, że układ prawicowy nie będzie łatwy. Wbrew pozorom, czekają nas niezwykle ciekawe i niezwykle ważne wybory. Zdecydują o losach Polski na być może zdecydowanie więcej, niż jedną kadencję.

Tomasz Hiena, publicysta


Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Czw 19:54, 01 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:53, 01 Maj 2014    Temat postu:

Cytat:


Wielki atak na Nową Prawicę

Newsweek Towarzysza Lisa, ostatnio przeprowadził szereg ataków na Nową Prawicę, jaka to ona zła, niedobra itp. Zaatakowana Prezesa Liściowskiego, za to,że jako Marszałek powtarzał głosowania do skutku. Ale nikt nie powiedział,że tak samo zrobiła... Pani Marszałek Kierzkowska chociażby podczas głosowania w sprawie ustawy PiSu o posiłkach w szkołach publicznych! Stało się więc to normą, ale o tym żaden "Ńjusłikowski" publicysta nie napiszę, bo jak to tak obrażać spadkobierców Platformy Obywatelskiej? Jak to tak taką europejską partię obrażać? Ah fee, FASZYZM! Ależ po co być uczciwym dziennikarzem? Uczciwość się nie opłaca. Trzeba odsunąć od władzy konserwatystów, którzy jeszcze nie lubią naszej kochanej Unii Europejskiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:17, 02 Maj 2014    Temat postu:

Cytat:



Sanocki: Chcemy pokonać Lewiatana!



Rzeczpospolita: Dzień dobry, dziś rozmawiamy z Januszem Sanockim, kandydatem opolskim Nowej Prawicy do Izby Samorządowej.

Janusz Sanocki: Dzień dobry.

Rz: Co pan chce zmienić w polskiej polityce?

JS: Jedynie czego chcemy to pokonać Lewiatana – krępujący działalność obywatela.

Rz: Likwidacja PIT i CIT temu dopomoże?

JS: Tak, jak najbardziej. Pamiętajmy, że ma być to zrealizowane w ciągu czterech rządów. W pierwszym budżetowym roku rządów, PIT i CIT można obniżyć znacznie. To „tylko” 80 mld złotych. To tylko ok. 22,5% budżetu „stardardowego”, a pamiętajmy jeszcze o składkach emerytarno-rentowych i zdrowotnych... Wtedy pokazuje, że dochody z PIT i CIT są o wiele mniejsze. Podatek akcyzowy przynosi korzyści niewiele mniejsze niż PIT i CIT! Obywatele się tym nie interesują, nie myśląc, że tak uciążliwy podatek PIT i CIT nie przynosi tyle korzyści, ale przynosi dużo straty czasu. W dodatku przecież Urząd Skarbowy wie wcześniej o tym, ile zarobiliśmy, więc po cholerę zmusza jeszcze raz podatnika do kolejnego informowania urzędu? Można zastąpić PIT podatkiem od fundusz płac, które de facto już istnieje, ale w ostateczności płaci tak PIT.

Rz: Rzeczywiście, brzmi to ciekawie. A trzeba będzie ciąć?

JS: Oczywiście, że tak. Wie pan, cięcia podatkowe to wielki impuls dla rozwoju gospodarczego. Stany po II Wojnie Światowej tneli wydatki tak, że w ciągu dwóch lat spadły prawie dwa razy! A siła nabywcza Amerykanów zdecydowanie wzrosła, a bezrobocie było bardzo niskie.

Rz: Jednak inne partie mówią, że małe wydatki to małe zyski dla gospodarki?

JS: Proszę pana, rząd nie wie jak dobrze rozporządzać pieniędzmi, bo nie słyszy sygnałów rynkowych, którzy słyszą ludzie na wolnym rynku. Np. sytuacja gdy refunduje się lek może powodować, że lek jest zbyt drogi, a bez refundacji droższy. Bo producent wie, że tak dostanie i tak, a na rynku musi konkurować.

Rz: Debiurokratyzacja powinna być celem następnego rządu?

JS: Tak, trzeba zadać sobie pytanie po co tyle instytucji i które mogą zostać usunięte. Agencja Rozwoju Regionalnego – po co nam to? Urząd Pracy – po co on potrzebny, jeśli korzyści z niego są małe? Czasem zadania podejmowane przez urzędu są podejmowane słusznie, ale można połączyć kilka instytucji w jeden.

Rz: Jak pan widzi reformy ubezpieczeń społecznych?

JS: Przede wszystkim trzeba dążyć do likwidacji obowiązkowego wpłacania na nie. Choć ci co mają obiecane pieniądze, trzeba tym pieniądze dać, więc lepiej się skupić na pokrycie kosztów emerytów i rencistów, obecnych i tych co będą w przyszłości. Pamiętajmy, że de facto w rozumieniu mikro-ekonomicznym trudno co dziś mamy nazwać ubezpieczeniami. System emerytarny to raczej system słaby fundusz, chyba, że jesteśmy z grup uprzywilejowanych, to ten fundusz jawnie się opłaca, a nadal nie jest to ubezpieczalnia. Dopiero w przypadku systemu rentowego możemy mówić o ubezpieczeniach. Ubezpieczenia zdrowotne przez państwo chyba są przykładem całkowitej rozrzutności Lewiata, gdyż na wolnym rynku żadna firma nie zaproponowałaby tak słabej oferty, za tak wysoką cenę.

Rz: PCR mocno atakuje NP, a NP przez jedną gazet nazwaną partią która chce podpalić kraj.

JS: Kocham takie ataki, dzięki temu wiem, że nas głos idzie daleko w eter. Są w Polsce rzeczy które warto byłoby „podpalić”. Choćby całą polską „biurokrację”. Porozumienie jest bardzo niebezpieczną partią, ludzi którzy myślą, że coś wiedzą, a naprawdę są dyletantami. Jak widać przerośnięta biurokracja musi mieć swoje oparcie w nowej koalicji PPL-PCR. Urzędasy na nich zagłosują. Przecież już w czasie Konfederacji Prawicy PiS propowało powstanie dwóch wielkich instytucji! Oni by chcieli zarykować pieniędzmi Polakami i wrzucić pieniądze na rozchwianą giełdę. Oni nie wierzą zapewnie także w krzywą Laffera, w którą nie wierzą tylko marksiści. To jest bardzo niebezpieczna grupa osób, stanowiące przymierze wielkiej finansery i biurokratów polskich oraz unijnych. Ludzie widzą coraz bardziej problem i zaczynają się buntować, będą głosować na Nową Prawicę! Widział pan tą debatę z Dziekanowskim z Porozumienia Centrum? Ten człowiek nawet nie próbował przedstawić programu swojej partii, chce tylko atakować Nową Prawicę. PCR nie ma programu pozytywnego, to partia politycznych trolli i sępów. W PCR jest taki pan - Radosław Sikorski. I powiedział, że trzeba dorżnąć watahę który jest PiS. I dorżnąć, zabijąc PiS, stawiając prounijny PCR.

Rz: Dziękuję za udzielenie wywiadu.

JS: Ja także dziękuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:54, 03 Maj 2014    Temat postu:

Cytat:

Czy czeka nas powrót do ciemnogrodu?


Rozpad progresywnej koalicji rządzącej i zwycięstwo konserwatywnego Porozumienia Centrum "Razem" w wyborach, jest dla środowisk liberalno-lewicowych wiadomością niezbyt pozytywną, wręcz fatalną. Grozi nam odwrócenie progresywnych reform poprzedniego rządu i powrót do starego konserwatywnego spojrzenia na świat. Niestety partia-strażnik progresywizmu czyli Ruch Rozwoju zmarnowała swoją szansę na odbicie się po wyborach do Parlamentu Europejskiego i osiągnęła marne, jak na potencjał tej partii, czwarte miejsce. Jest to ostatnia partia mająca jeszcze jakiś wyrazisty nurt pro-lewicowy w Polsce, gdyż zwykła lewica postanowiła całkowicie sobie odpuścić te wybory, co jest niebezpieczne dla pluralizmu politycznego. PPL zaś reprezentuje jak wiadomo poczciwy i umiarkowany liberalizm obyczajowy, który może spokojnie sprzedać, w zamian za bycie w koalicji z PCR. Jedynie co jeszcze ratuje sytuację to fakt, że PCR jest w miarę prounijne, choć niestety depcze im po piętach skrajnie eurosceptyczna i konserwatywna we wszystkich aspektach Nowa Prawica.

Nowa Prawica czy Polska Partia Ludowa. Kogo wybierze Charleson? Nad Polską wisi niczym miecz damoklesa, powrót do zaściankowego ciemnogrodu, jeśli dojdzie do koalicji z Nową Prawicą. Jednocześnie będziemy mieć konflikt z PPL, której była Przewodnicząca jest szefem Komisji Europejskiej. Koalicja zaś z PPL otwiera dosyć ciekawe możliwości pacyfikacji części konserwatywnych pomysłów PCR, przy jednoczesnym zachowaniu w miarę zrównoważonego interwencjonizmu w gospodarkę, bez żadnych radykalnych skrętów w lewo czy w prawo. Do tego taka koalicja byłaby nastawiona pro-europejsko, co byłoby bezpieczne dla Polski i Polaków. Ale wtedy będziemy mieć jawny konflikt z Nową Prawicą. Nie mniej jednak, lepiej zapłacić cenę konfliktu krajowego niż mocno stracić na konflikcie międzynarodowym i postawić na racjonalizm oraz centryzm. Stąd też liberałowie i lewicowcy muszą liczyć na to, że jednak Charleson dogada się z Serafinem, a nie z Liściowskim. Tylko wtedy jeszcze można uratować Polskę przed całkowitym powrotem do kołtuństwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:38, 30 Maj 2014    Temat postu:

Cytat:



Rząd wykonuje dobrą pracę i złą pracę.
Wywiad z profesorem Jerzym Bielawskim - prezesem Instytutu Rzeczy Wspólnych



Ten rząd popełnia więcej błędów niż poprzedni,
ale to dlatego, że więcej robi - uważa
szef Instytutu Rzeczy Wspólnych.



Jak się panu podoba rząd Charleson-Kujawiak?

Mam mieszane uczucia, ale ogólnie bilans jest chyba pozytywny.

To znaczy?

Generalnie ten rząd, ale to dotyczy wszystkich rządów, robi rzeczy, które są świetne i przeplata je działaniami kiepskimi, a może nawet niebezpiecznymi. Można powiedzieć tak: rząd wykonuje dobrą pracę i złą pracę.

Za co mógłby pan rząd pochwalić?

W pierwszej kolejności za sprzątanie po niezbyt szczęśliwych dla Polski rządach parapremiera Liściowskiego. Ale nie tylko po nim. Fatalna w idei i skutkach ustawa o milczącej zgodzie to było dzieło rządu Janiny Kozłowskiej. Ale już taka ustawa o magazynowaniu żywności to dzieło Nowej Prawicy z Mikołajem Liściowskim na czele. Cofająca nas do przełomu lat 80 i 90 ubiegłego wieku ustawa o działalności gospodarczej - też. I dobrze, że te trzy ustawy zostały uchylone. Za to pani premier i całej koalicji należą się brawa. Natomiast rząd nie powinien w tej kwestii spoczywać na laurach, bo to nie wszystko przecież, co parapremier Liściowski nam zafundował. W najbliższych latach będą przecież wchodzić w życie trzy ustawy podatkowe autorstwa Nowej Prawicy: jedna podnosząca obciążenia podatkowe w niektórych przypadkach o kilkaset procent; druga pozwalająca każdemu, kto ma odpowiednio dużo pieniędzy, wywłaszczyć dosłownie każdego; trzecia - likwidująca wszystkie ulgi w PIT.

Minister Żyżyński chce reformować system podatkowy.

I bardzo dobrze, może przy okazji posprzątają też po swoich nieformalnych poprzednikach. Ale tutaj bym przestrzegał przed pośpiechem. Bo - niestety - pośpiech wydaje się być głównym problemem tego rządu. Oczywiście, podatki trzeba zmieniać wraz ze zmianami w gospodarce, a czasem nawet trzeba je reformować. A my akurat mamy co w naszych podatkach zmieniać. Chociażby drastyczne skrócenie terminów zwrotu VAT, jakiego dokonano parę lat temu. To jest z kolei dzieło pana obecnie europosła Rawskiego, o ile się nie mylę. Nie wiem, jak to się dzieje, że urzędy się wyrabiają z tym bez większych poślizgów, ale należy się za to urzędnikom skarbowym ogromna wdzięczność, bo tylko dzięki ich hartowi i profesjonalizmowi nasz budżet się w ogóle trzyma.
Sam jestem bardzo ciekawy tego, co upichci nam rząd. Z tego, co słyszę, to stawia się na informatyzację. To dobrze, bo już najwyższy czas, a w ostatnich latach nic się w tej sprawie nie działo. Ostatni rząd, który coś w tej sprawie robił, to rząd Donalda Tuska, który rozpowszechnił e-deklaracje i chciał wprowadzić system e-podatki, ale na chceniu się skończyło. A jest, co w tej sprawie robić. Wie pan, co się robi, jak podatnik złoży deklarację elektronicznie do złego urzędu? Drukuje się i wysyła pocztą do właściwego! Ba, jak złoży do dobrego urzędu, to też się drukuje, bo księgowość potrzebuje jej na papierze. Ale jakby chociaż między urzędami deklaracje elektroniczne wysyłano elektronicznie, to byłoby już coś.

To teraz zapytam, co się w działaniach rządu panu nie podoba?

Z konkretnych działań, to ta likwidacja urzędów pracy. Już mieliśmy parę eksperymentów z prywatyzacją zadań publicznych i nie pamiętam, by któryś wypalił. Że wspomnę tylko te nieszczęsne OFE które odpowiadają za 1/3 naszego długu publicznego. Obawiam się, że tu będzie podobnie i prywatne agencje okażą się być wcale nie lepsze od urzędów, ale za to droższe. Poza tym ta ustawa może być sprzeczna z Europejską Kartą Samorządu Lokalnego.
Ale może się mylę i ten eksperyment się uda? Chciałbym się mylić, bo ileż można krytykować.

To jest oczywiście nie wszystko. Nie podoba mi się też styl, w jakim rząd pracuje. Chodzi mi przede wszystkim o pośpiech. Ja rozumie, że trzy poprzednie rządy zmarnowały lata genialnej koniunktury gospodarczej, która może już się nie powtórzyć. Ale nadrabiać stracony czas też trzeba mądrze. Tymczasem rząd, mam wrzażenie, strasznie się spieszy. A to niedobrze. Jak mówił jeden z naszych wielkich mistrzów duchowych: haste makes waste, waste makes worry - pośpiech powoduje marnotrawstwo, marnotrawstwo powoduje zmartwienia. Już jedną ustawę napisaną na kolanie rząd przepchnął.

Ale jest, żeby nie było, że tylko krytykuję, też pozytywny efekt uboczny tego pośpiechu. Mam wrażenie, że ludowcy przez to tempo po prostu nie zauważyli, że ta ustawa łączy Agencję nieruchomości Rolnych z Agencją Restrukturyzacji i modernizacji Rolnictwa. Ale może ja mam tylko do nich jakieś uprzedzenia i zgodzili się na to świadomie? Nie wiem. Tylko, żeby nie było za słodko, przy okazji przeszły też pewne dziwne rozwiązania, jak przeniesienie dyrektorów urzędów kontroli skarbowej do jednego centralnego urzędu czy też przeniesienie trzech komendantów głównych najważniejszych służb z ich komend do nowego - czwartego - urzędu. Jak ci dyrektorzy i komendanci będą teraz pracować? Nie mam pojęcia.

Wychodzi na to, że rząd co rusz robi coś głupiego. To skąd ten pozytywny bilans w takim razie?

No właśnie. Staram się widzieć dobro, chociaż tego po mnie nie widać. I widzę to dobro w działaniach premier Charleson-Kujawiak. I widzę, że jest go więcej niż w działaniach rządu Radziwiłł-Schmidt. Jest też i zło, więcej zła, ale nie myli się tylko ten, co nic nie robi. A że poprzedni rząd niewiele robił, to i popełnił mało błędów. Ten rząd już popełnił ich tyle, co poprzednicy, ale co zrobić. Będzie się na czym uczyć. Bo tak jakoś jest, że popełniamy akurat takie błędy, które mogą nas czegoś nauczyć. Widzę to po sobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:29, 13 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:


To nie jest chrześcijaństwo!



Kiedy słucham, co mówią niektórzy obrońcy chrześcijańskich wartości, nachodzi mnie ochota na rozdawanie konserwatywnym politykom i publicystom Ewangelii. Bowiem ich słowa często nie mają z nauczaniem Chrystusa wiele wspólnego. Jeśli cokolwiek.

Co na antygejowskiej manifestacji powiedział Mikołaj Liściowski, dzięki uprzejmości jednej z czołowych telewizji informacyjnych w Polsce, chyba wszyscy wiedzą. A jak ktoś nie wiem, to może być z tego powodu tylko szczęśliwy. Obok kogo na tej manifestacji stał - także nie jest żadną tajemnicą.

Nie ma nic złego w tym, że jeden z czołowych polskich polityków nie kryje swojego przywiązania do chrześcijańskich wartości. Przeciwnie - to jest bardzo dobrze. A raczej byłoby, gdyby marszałek Liściowski faktycznie zaprezentował nam przywiązanie do nauczania Chrystusa. Bo moim zdaniem - zaprezentował coś kompletnie przeciwnego.

Bo czego nauczał Chrystus? Miłości i niekrzywdzenia. Kto nie wierzy, niech przeczyta Ewangelię. Kochaj Boga z całego serca swego, a bliźniego swego, jak siebie samego. Te dwa przykazania Jezus uznał za najważniejsze. Nie żadne "nie cudzołóż" ani "nie wzywaj imienia Pana Boga swego nadaremno", tylko właśnie to: kochaj Boga i bliźniego.

Tymczasem w słowach marszałka Liściowskiego (nie wspominając nawet o jego wiecowym towarzyszu) miłości nie znalazłem. Są w niej za to wyzwiska (od sodomitów i lewactwa), piętnowanie (gorącym żelazem niemalże) przeciwników politycznych za nieprawomyślne poglądy i nawoływanie do konfrontacji. Nie tego nauczał Chrystus.

I nie twierdzę wcale, że homoseksualizm jest fajny, a wprowadzenie związków partnerskich było dobre. Bo nie było. A przynajmniej takie jest moje zdanie. Ale metody walki z tymi niebezpiecznymi zjawiskami, które przyjął marszałek Liściowski (i nie tylko on, zresztą) są całkowicie kontrskuteczne. To właśnie (między innymi) dzięki takim wypowiedziom polityków prawicy czy niektórych konserwatywnych publicystów, w wielu środowiskach my - chrześcijanie - jesteśmy uważani wręcz za niebezpiecznych faszystów, a chrześcijaństwo za jakąś groźną zarazę, którą trzeba wypalić żywym ogniem.

A przecież takie konfrontacyjne metody, nienawiść, a czasem nawet przemoc, to są rzeczy, które z chrześcijaństwem nie mają nic wspólnego. Chrześcijaństwo to jest miłość, miłość, miłość! Jeszcze więcej miłości!

Tylko jak mają to zrozumieć wrogowie chrześcijaństwa, jeśli my - chrześcijanie - sami tego nie rozumiemy?

Mikołaj Dymowski
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:10, 20 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:

Rozmowa z prezydentem Warszawy Kazimierzem Marcinkiewiczem

Redaktor: Witam Państwa w naszym programie. Dzisiaj naszym gościem jest prezydent Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz.
W ostatnim sondażu uzyskał Pan zaledwie 45% poparcie, co jest dużym spadkiem w porównaniu z wyborami, w których wygrał Pan już w pierwszej turze. Pana przeciwnicy wskazują na problemy komunikacyjne i chcą m. in. rozbudowy metra. Dlaczego Pana poparcie jest mniejsze?
Kazimierz Marcinkiewicz: Witam Pana, witam Państwa.
Nigdy nie przywiązywałem dużej wagi do sondaży. Przed ostatnimi wyborami też były złe, a media wskazywały Warszawę jako wręcz miasto w ruinie. Tymczasem wygrałem już w pierwszej turze. Poza tym spadek poparcia nie jest wcale taki duży. Różnica w porównaniu z wyborami to tylko 6 punktów procentowych.
Może przejdę teraz do zarzutów moich przeciwników. Oczywiście problemy komunikacyjne w stolicy były zawsze i będą nadal. Za mojej kadencji jednak zdecydowanie się zmniejszyły. Zbudowano m. in. trasę N-S czy wschodni odcinek obwodnicy śródmiejskiej. W budowie jest także kolejny odcinek trasy mostu północnego. Wielu zapewne obwinia mnie za brak wschodniego odcinka obwodnicy ekspresowej, choć to nie ja jestem za nią odpowiedzialny. Drogi ekspresowe i autostrady finansuje bowiem bezpośrednio rząd. Miasto nie ma tu nic do rzeczy. Gdybym spróbował ją zbudować z pieniędzy miejskich zostałbym oskarżony o niegospodarność, abstrahując już od tego, że miasto nie ma pieniędzy na własne autostrady.
R: A co z metrem?
KM: Przecież od przeszło roku w budowie jest południowa odnoga wschodniego odcinka drugiej linii metra. To jest inwestycja bardzo droga. Miasto wyda na nią jakiś miliard złotych. Właśnie z tego powodu nie stać nas na wiele innych inwestycji. Staram się bowiem nie zadłużać miasta ponad miarę.
R: Może winny jest więc brak odpowiedniego nagłośnienia działań magistratu?
KM: Prawdopodobnie tak. Wolę jednak wydawać pieniądze zamiast na propagandę, na różne pożyteczniejsze rzeczy. W tym roku przenieśliśmy pieniądze z tego działu na sport i edukację. Dzięki temu powstanie piętnaście nowych orlików.
R: Co miasto zamierza jeszcze zrobić do końca tej kadencji?
KM: Planujemy budowę północnej odnogi drugiej linii metra. Jednak to dopiero w roku 2022, po ukończeniu odnogi południowej. W fazie projektowania jest także kolejny most na Wiśle. Na razie zastanawiamy się jednak, w którym miejscu jego powstanie będzie najkorzystniejsze. Oczywiście to tylko najważniejsze projekty.
R: Według doniesień medialnych PCR i PPL planują wystawić w wyborach w 2022 kandydaturę Donalda Tuska przeciwko Panu. Jak Pan ją ocenia?
KM: Jeśli PPL i PCR faktycznie zaproponują Tuska przeciwko mnie, to bardzo mnie to zdziwi. Tusk, gdy odchodził z funkcji premiera był bardzo niepopularny. Było to zaledwie niecałe pięć lat temu i myślę, ze ludzie jeszcze nie zapomnieli m. in. podwyżki podatków czy wieku emerytalnego. Także obecni wyborcy PCR, którzy dawniej popierali PiS nie zapomnieli tego, jak ta partia określała Tuska. A były to takie określenia jak chociażby zdrajca. Dlatego też nie sądzę, aby PCR poparło Tuska. Premier Charleson , że może to tylko osłabić jej partię. Zresztą myślę, że akurat Tusk byłby łatwym do pokonania przeciwnikiem, dlatego jego kandydatura byłaby dla mnie korzystna.
R: Niestety musimy już kończyć. Dziękuje za rozmowę.
KM: Ja również dziękuję. Do wiedzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria Stern
Prezydent RP



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 3495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:34, 24 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:


Lindholm: Unia Europejska jest dla Polski bardzo korzystna
Wywiad z Beatą Lindholm, wicepremier i minister spraw zagranicznych (w rządzie Renaty Charleson-Kujawiak), I wiceprzewodniczącą Polskiej Partii Ludowej i byłą minister ds. Europejskich (w rządzie Anny Radziwiłł-Schmidt).

Członkostwo w Unii Europejskiej dla Polski jest korzystne, a Pani chciałby jeszcze ściślejszej integracji z nią i przystąpienia Polski do strefy euro?

Unia Europejska jest dla Polski bardzo korzystna. Była nią jeszcze zanim do niej przystąpiliśmy, ponieważ ukierunkowała nas strategicznie i dała swojego rodzaju wzorzec cywilizacyjny, który prawnie zabezpieczył demokratyczny system wolnorynkowy. Osiągnięcie tego celu wymagało determinacji i stanowi ramy, dzięki którym, na przykład, nie obawiamy się już Niemiec, ponieważ oba kraje są interesariuszami tej samej wspólnoty. A Grupa Wyszehradzka - Polska, Czechy, Słowacja i Węgry, mają taką samą liczbę głosów, co Niemcy i Francja razem wzięte. Polska Prezydencja w Unii Europejskiej była szczególnie pożytecznym doświadczeniem. Przyczyniła się bowiem do poprawy jakości naszego aparatu państwowego, pozwoliła nam zdobyć doświadczenie wynikające z odpowiedzialności za 500 milionów ludzi. Nauczyła nas myśleć w skali całego kontynentu.

Niektórzy twierdzą, że największym wkładem Europy w promocję demokracji jest otwartość UE na jej najbliższe sąsiedztwo, przy równoczesnym stawianiu jednoznacznych kryteriów akcesyjnych. Czy to może być pomocne w osiągnięciu dalszego postępu?

Oczywiście. Nieprzypadkowo Komitet Noblowski wskazał, że rozszerzenie to jeden z powodów przyznania Unii Europejskiej Pokojowej Nagrody Nobla. Zgodnie z Traktatem Rzymskim każde państwo europejskie może przystąpić do UE, ale uzupełniające go kryteria kopenhaskie stanowią, że do UE mogą przystąpić państwa rządów prawa i demokratyczne.

Trudno zdefiniować co oznacza bycie w Europie. Na pewno obejmuje to kraje, których terytorium w większości leży na starym kontynencie. Polska popiera również przystąpienie Turcji do UE. Włożyliśmy dużo wysiłku podczas polskiej Prezydencji w UE, aby otworzyć kolejny rozdział negocjacyjny, co mam nadzieję nastąpi nieuchronnie. Oczywiście nie możemy rozszerzać UE bez końca, ale nawet obietnica ściślejszego stowarzyszenia z nami poprzez liberalizację reżimu wizowego i handlu, jest silną zachętą. Chciałabym abyśmy mogli ten proces realizować szybciej i bardziej wspaniałomyślnie, w odpowiedzi na wydarzenia polityczne u naszych sąsiadów. Chciałabym, abyśmy jako Europa, mogli nadawać przywileje krajom za ich dobre sprawowanie i pozbawiać ich, jeżeli zbłądzą.

Jest Pani dumną i zagorzałą polską patriotką, dumną Europejką, dumną obywatelką Zachodu. W jaki sposób te nakładające się na siebie tożsamości można pogodzić w XXI wieku?

Bycie Europejczykiem nie wyklucza tożsamości narodowej, stanowi jej dodatkową warstwę. W Europie mamy patriotyzmy regionalne i lokalne. Jest ona dodatkowym miejscem, z którym się identyfikujemy. Często odkrywamy naszą tożsamość europejską wyjeżdżając lub mieszkając za granicą, podobnie jak Amerykanie odkrywają swoją amerykańską tożsamość przebywając w Europie. Bycie w Unii Europejskiej pomaga nam budować pomyślną Polskę, a co za tym idzie, wzmacniać naszą nową dumę narodową na podstawie sukcesów, a nie krzywd jakich doznaliśmy w przeszłości.

Czy martwi Panią malejąca rola geopolityczna Europy na świecie i wzrost potęgi Azji oraz innych krajów rozwijających się?

Martwi mnie względny spadek demograficzny i gospodarczy całego świata zachodniego. Europa i Stany Zjednoczone nadal wytwarzają 47 procent światowego PKB. Jeżeli stworzymy transatlantycką strefę wolnego handlu, może będzie to ostatni moment, aby stać się mocarstwem regulacyjnym. Musimy dokooptować rosnące potęgi i dać im udziały w obecnych instytucjach, ponieważ, jeżeli tego teraz nie uczynimy, a demografia to przeznaczenie, to oni ostatecznie stworzą swoje instytucje sami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:14, 01 Lip 2014    Temat postu:

Cytat:


Rozmowa z Michałem Truchinem



W ramach przepytywania kandydatów na prezydenta, także tych z mniejszymi szansami, w studiu zagościł dziś Michał Truchin.

(fragmenty)

Po co w ogóle chce pan zostać prezydentem, skoro zapowiada pan, że w wypadku porażki i tak wyjedzie?

Wyjadę, bo tu się nie da żyć. Państwo kradnie prawie połowę zarobków obywateli. To się w głowie nie mieści! Po to właśnie kandyduję, żeby to zmienić. Państwo musi przestać okradać obywateli.

(...)

Co zrobić, żeby Polki rodziły więcej dzieci?

To bardzo proste. Jak państwo przestanie kraść, to Polki zaczną rodzić dzieci.


(...)

Oczywiście in vitro trzeba uregulować, żeby patologii nie było. Związki partnerskie mi nie przeszkadzają. To, że sobie czarni pokrzyczą, to sobie pokrzyczą. Im nic do tego, kto z kim śpi. Ale ja bym zwrócił uwagę na jedną rzecz dotyczącą aborcji. Obecnie zdanie ojca jest całkowicie ignorowane. To trzeba zmienić. Mężczyzna powinien mieć taki sam wpływ na decyzję o aborcji, jak kobieta. To są przecież w połowie jego geny.

(...)

Trzeba natychmiast zerwać wszelką współpracę wojskową i wywiadowczą z USA. To jest nie do pomyślenia, żeby państwo, które tak bandycko szpieguje cały świat i co chwilę kogoś najeżdża zbrojnie, miało tylu sojuszników! Przecież oni są gotowi, żeby do każdego, kto na Fejsbuku napisze krytyczny wpis na temat polityki USA, wysyłać uzbrojonego drona!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:18, 01 Lip 2014    Temat postu:

Cytat:


Zachwyt nad beznadziejną prezydent

Nasze postępowe media ostatnio rozpoczęły proces apoteozy Marii Stern- podobno najlepszej prezydent jaką mieliśmy, prezydent która nic nie osiągnęła, nie podpisywała ustaw w terminie, a mimo to jest uwielbiana przez społeczeństwo. Maria Stern została ostatnio przez Panią Przewodniczącą Rady Europejskiej- Annę Radziwiłł Schmidt nazwana najlepszym prezydentem jakiego miała Polska. Nie podała oczywiście żadnych argumentów za tą tezą, no bo takowych nie ma. Pani Prezydentowa zaczęła swoją karierę od powołania fatalnego gabinetu Janiny Kozłowskiej. Pomimo tego,że Polacy wybrali,że chcą aby rządziła nimi prawica, Pani prezydent stwierdziła,że wie lepiej. Zaczęła więc swoją prezydenturę niezbyt dobrze, a co było potem? A potem, ciężko powiedzieć co było potem. Pani Maria zniknęła ze sceny politycznej, była tak neutralna światopoglądowo,że aż spóźniała się z podpisywaniem ustaw i w ogóle nie wypowiadała się na jakiekolwiek tematy. Siedziała tylko w pałacu, a no i jeździła gdzieś z mężem. A podczas tych wyczerpujących podróży do rodziny w Zjednoczonym Królestwie uśmiechała się do dziennikarzy- dobrze,że nasza Pani Prezydent nie umarła z wycieńczenia, bo przy takim trybie życia to jest to bardzo prawdopodobne. Na sejmowych korytarzach co chwila można było słyszeć "Niech Prezydent to wreszcie podpisze, ile mamy czekać?!" ale Polacy byli zauroczeni piękną kobietą na tak wysokim stanowisku. No bo przecież, to postępowe, Europa nam zazdrości. Ta hipnoza ma prawdopodobnie jeszcze jedno źródło-nie wszystkim podobali się nasi, dotychczasowi ,niscy i trochę niezdarni prezydenci. Wszyscy za swojej kadencji byli najczęściej wyśmiewani przez media za swoje zachowania. To jeden z nich zachorował na egzotyczną chorobę wprost z Filipin, to drugi mówił do "Irasiada", a trzeci łączył się w "bulu i nadzieji". Prezydent Stern nie popełniła żadnego tego typu faux pas. A to,że nie podpisywała ustaw w terminie- kogo to obchodzi, przecież tak ładnie się ubiera i w ogóle jest taka "ą ę kurdę". Naszej światowej przywódczyni zawdzięczamy również zepsucie relacji ze Stanami Zjednoczonymi- to ona zgodziła się na stołek Ministra Spraw Zagranicznych dla terrorystki Kochman! A doskonale znała jej poglądy, wiedziała,że ta kobieta będzie chciała zrobić z Polski drugą Kubę. Potem Pani Prezydent odniosła kolejny wielki sukces podczas kryzysu białoruskiego- nakazała odrzucenie propozycji opozycji, bez zapytania się o zdanie Polonii. A kresowiaków w Grodnie jest 25%! Nie mówię,że mieliśmy ryzykować wojnę z Białorusią, ale chyba nic by się nie stało, gdyby Prezydent zapytała o zdanie mieszkających tam Polaków?! Przecież mogło się zdarzyć tak,że Łukaszenko stwierdził,że nie zamierza się patyczkować z separatystami , po czym wkroczyłby do okręgu Grodzieńskiego wojskiem i spacyfikował wszystkich tam obecnych. I niestety ta nieodpowiedzialna kobieta na 99% będzie rządzić dalej naszym krajem. Ale apeluje do Was rodacy- opamiętajcie się! No chyba,że ważniejsze od dobra Polski jest dla Was to czy ktoś potrafi jeść bezę, przeprowadzać zamachy na parlamentarzystów i bardziej niż z merytorycznej pracy słynie ze swoich ekscesów łóżkowych, a tak wnioskuje po trzech nowych wyśmienitych osobistościach, które poparły Marię Stern.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:21, 01 Lip 2014    Temat postu:

Cytat:

Wycofajcie Nowacką!


Wybory już niedługo, a łączne poparcie kandydatów lewicy przekracza poparcie ultrakatola Mikołaja Liściowskiego, który jedyne co ma do zaprezentowania obywatelom to swoje zacofane, zaściankowe i bezmyślne przemyślenia, bo poglądami tego nazwać ni można. Liderem jest znów Maria Stern, która nic nie potrafi oprócz podpisywania ustaw rządu czy to PPL-RR, czy PC"R"-PPL. W obliczu tak wielkiego zagrożenia dla naszego kraju lewica stoi podzielona jak nigdy. Jedyna osoba, która może wygrać z bandą popaprańców katolickich ma kontrkandydatów, którym nie zależy na dobry kraju. Mowa oczywiście o Barbarze Nowackiej i Joannie Senyszyn. Te osoby powinny wycofać się z wyborów i przekazać poparcie jedynemu lewicowemu kandydatowi, czyli Januszowi Siemieńczukowi. Poza nim nikt nie ma szans zostać prezydentem. Jaki dorobek w ostatnich latach ma Barbara Nowacka? Jaki Joanna Senyszyn?

Dla dobra polskiej lewicy apelujemy: wycofajcie się z tych wyborów! Zostawcie tylko jednego kandydata, który ma szansę zniszczyć tę bandę popaprańców. Tym kandydatem jest Janusz Siemieńczuk. Jest jednak ci kandydaci nie zrezygnują musi on doprowadzić do radykalnego zmniejszenia poparcia tych osób, by ich poparcie było na tyle małe, by pozwoliło mu na wejście do drugiej tury i zmierzenie się z prawdopodobnie Marią Stern. To mega ważne, bo jeśli zobaczymy niedorajdę Liściowskiego i prezydent Stern w drugiej turze, to daje to jasny przekaz: ciemnogród zwycięży. Pytanie tylko wtedy czy większy, czy mniejszy, tz. czy XIV wiek, czy XV...

A do Joasi Senyszyn apelujemy: wycofaj się! Dobrze wiesz, że do tylko z korzyścią dla lewicy, a przecież zależy ci na jej dobru. Na pewno to zrozumiesz, dobrze wiesz, że NIE nigdy nie było przeciwko tobie. Zrób to dla zatrzymania marszu katoli na Pałac Prezydencki.

(JU)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:56, 21 Sie 2014    Temat postu:

Cytat:


Karpińska szczerze o związku z Michałem Ajną
Tatiana Karpińska w 2019 roku z list Porozumienia Centrum "Razem" została wybrana posłanką na Sejm. Przystąpiła do Umiarkowanych po powołaniu partii. Na łamach naszej gazety opowiada o swoim życiu z Michałem Ajną, ekscentrycznym politykiem, liderem Naprzód Polsko! (wcześniej Polski Gola!), właściciela słynnego baru Alabama, w Warszawie.

- Wzięliśmy w ślub w świątyni Unitarian Uniwersalistów na Hawajach. W świetle polskiego prawa nie było to niestety małżeństwo, UU nie są w Polsce zarejestrowani. Myślę, że Michał chciał sobie właśnie przez to zostawić furtkę, gdyby coś się miedzy nami popsuło - mówi nam Karpińska - To był związek otwarty, oboje mieliśmy kochanków i wiedzieliśmy o tym. Ale Michał przesadzał, żadnej kobiecie która wpadła mu w oko nie mógł przepuścić.

Nie było kelnerki, z którą by się nie przespał
- Mamy razem córkę, Jadwigę i adoptowanego synka, Juanito. Są przy mnie, a Michał na nich płaci, ale to przecież nie to samo. Dzieci muszą wychowywać się bez ojca - żali się posłanka - Jeszcze przed wejściem w wielką politykę bardzo angażował się w prowadzenie swojego baru, Alabamy i tam też sobie nie żałował. Chyba nie było kelnerki, z którą by się nie przespał. A o tym, że zrobił dziecko byłej posłance Platformy Obywatelskiej, Hannie Olszewskiej dowiedziałam się z mediów. Mógł mnie o tym uprzedzić, ale tego nie zrobił - dodaje.

- Pomagałam przy budowie jego partii, Polski Gola!, myślałam, że się przez to do siebie zbliżymy. Ale niestety wynikły z tego nowe zdrady o byliśmy coraz dalej od siebie. Przymykałam oko na to, że często wyjeżdżał w "sprawach partyjnych", a jak się później okazało - ze skarbniczką partii Joanną Mazur na dacze na Mazurach. Pamiętam, jak kiedyś połączyłam się z nim przez Skype, a on zabawiał się na biurku ze swoją latynoską pracownicą. Jakież było moje ogromne zdziwienie, gdy kilka miesięcy później zobaczyłam tą panią przemawiającą z mównicy w Izbie Samorządowej. Tak się teraz robi karierę w polityce - Gabriela Schmidt przespała się z Ajną i dostała "biorące" miejsce na liście do Izby Samorządowej!


Karwicka to modliszka!
- W 2019 dostałam propozycję, żeby startować do Sejmu z list Porozumienia Centrum "Razem". Co ciekawe, Polska Gola! nie rzuciła kontrpropozycji, dlatego zgodziłam się na start z partii Charleson-Kujawiak. Po wyborach, w trakcie posiedzeń nie raz widziałam, jak łapał wicemarszałek Zofię Żurek czy posłankę Marię Leniwą za pupę i wcale się z tym nie krył.

- Ale najgorsze było to, jak mnie upokorzył. Wystartował w wyborach prezydenckich, ale wycofał się po tym, jak dostał zawału po igraszkach z pewnymi kobietami w saunie! - oburza się Karpińska - A ta Karwicka to prawdziwa modliszka. Najpierw Michał wymykał się do hotelu żeby się z nią spotykać, potem ta sauna a na końcu mnie dla niej zostawił. Nigdy nie wybaczę mu tego, że wszystkiego musiałam dowiadywać się z telewizji. Mogliśmy się spotkać, wszystko sobie wytłumaczyć i rozstać się w pokoju. Ale on się bał - kończy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:21, 05 Wrz 2014    Temat postu:

Cytat:


Najwięksi wygrani i przegrani wyborów

Największymi wygranymi wczorajszych wyborów są niewątpliwie Umiarkowani. 34% głosów i 94 mandaty to wyraźne zwycięstwo wyborcze i możliwość dobrania sobie koalicjanta niemal bez ograniczeń. To także przedłużenie trwających już od 13 lat praktycznie nieprzerwanych nudnych jak flaki z olejem rządów PO-PSL. Przecież nawet w trakcie krótkiej kadencji 2015-2016 u władzy właściwie cały czas było albo PSL albo PO. A potem to już "bezpłodne" rządy Anny Radziwiłł-Schmidt. Niektórzy się na tą bezpłodność zrzynają, ale możliwe, że Polacy właśnie takiego czegoś oczekują - żeby rząd za dużo nie płodził, nie mieszał, nie kombinował, nie reformował wszystkiego, co się rusza, tylko dał ludziom żyć, gwarantując jednak tą ciepłą wodę w kranie.

Drugim wygranym jest Lewica. Jej liderowi Aleksandrowi Niełowowi udało się przekonać 10% wyborców, że nie są po lewej stronie skazani na liberalny raczej niż lewicowy Ruch Rozwoju z "ministrem od Białorusi" Januszem Siemieńczukiem na czele. To także powrót tej partii do żywych i szansa na nowe życie dla polskiej lewicy (tej przez małe "l").

Na przeciwnym biegunie jest największy przegrany tych wyborów - Porozumienie Centrum "Razem". Rok temu dość sensacyjnie zwyciężyli zdobywając 28% głosów i 64 mandaty. Okazali się jednak sami być dla siebie największymi przeciwnikami i swą niegodną postawą wobec koalicjanta zrujnowali swój wizerunek. Teraz mają 5% i 3 mandaty. To się nazywa upadek.

Drugim przegranym jest Nowa Prawica. Ta partia od kilku lat jest cały czas gdzieś w czołówce sondaży, czasem nawet na czele. Ale te wybory parlamentarne są trzecimi, kiedy musi zadowolić się "tylko" miejscem na podium i rolą głównej partii opozycyjnej. Chociaż może nie musi? Może Umiarkowani pójdą przy tworzeniu rządu w stronę "wielkiej koalicji"? Nie zmienia to jednak faktu, że główna partia opozycyjna po raz kolejny nie potrafi wygrać wyborów.

A pozostali? RR czy Naprzód Polsko! też coś tam wygrały lub przegrały. Ale nie są to porażki i zwycięstwa tak znaczące. Chociaż, dla Janusza Siemieńczuka utrata monopolu na lewo od centrum na pewno nie będzie korzystna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:36, 17 Wrz 2014    Temat postu:

Cytat:


Expose Beaty Lindholm - komentarze ekspertów



Piotr Kuczyński:
Było w wystąpieniu pani premier kilka obiecujących rzeczy, jak na przykład zapowiedź ograniczenia tak zwanych umów śmieciowych. Były też deklaracje nie do końca zrozumiałe, jak budowanie mieszkań na wynajem. Przypomnę, że obecnie mamy w Polsce nadwyżkę mieszkań. W ostatnich latach, jak była ta milcząca zgoda, to deweloperzy nabudowali mieszkań i teraz mają problem, żeby je sprzedać. Można by je od nich kupić, byłoby na pewno szybciej, a może i taniej. To, że rząd chce jednak te mieszkania budować wygląda mi na próbę ratowania sektora stricte budowlanego, który ostatnio ma problemy, ludzie tracą pracę i tak dalej.

Natomiast zabrakło mi odniesienia do sytuacji demograficznej. Mnie to już nie dotyczy, bo ja już jestem w wieku emerytalnym, ale obecni 20-, 30-, i 40-latkowie będą w przyszłości zależeli od tego, ile teraz będzie się rodzić dzieci. I to niezależnie od tego, czy emerytury będziemy finansować przez państwo czy przez rynek kapitałowy.




Ryszard Petru:
To, co pan Piotr mówił - demografia, polityka prorodzinna. Tego mi zabrakło. Kwestie dotyczące bezpośrednio systemu emerytalnego, w którym mamy duży deficyt. Proszę spojrzeć, że w 2019 roku mieliśmy nadwyżkę budżetu państwa, a mimo to mieliśmy deficyt finansów publicznych na 2,3% PKB. Skąd to się wzięło? Z systemu emerytalnego przede wszystkim. Jeśli rząd tego problemu nie rozwiąże, to nasz dług publiczny będzie dalej rosnąć, a przyszłość emerytur będzie bardzo niepewna.

Druga sprawa to brak odniesienia do sytuacji gospodarczej. Wszyscy wiemy, że mamy spowolnienie, bezrobocie przestało spadać, wzrost płac hamuje dość szybko. Nic nie wiemy o tym, jak pani premier Lindholm chce się z tym fantem zmierzyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:12, 20 Wrz 2014    Temat postu:

Cytat:

Najwięksi zwycięzcy i przegrani politycznego roku 2020

Zwycięzcy

Cytat:


Beata Lindholm

Jeszcze przed rokiem mało kto o obecnej pani premier słyszał. Potem nastąpiło błyskawiczne przyspieszenie kariery - przywództwo Umiarkowanych, zakończona imponującym zwycięstwem kampania wyborcza i wreszcie staniecie na czele rządu.



Cytat:


Maria Stern

Nie bez walki, ale udało się pani prezydent zdobyć reelekcję w pierwszej turze. Maria Stern staje się powoli zwornikiem polskiej sceny politycznej.


Cytat:


Janusz Siemieńczuk

Raz na wozie, raz pod wozem - mówi porzekadło. Janusz Siemieńczuk zdecydowanie częściej jest na wozie. Mimo nie do końca satysfakcjonującego go wyniku wyborczego, okazało się, że głosy jego Ruchu Rozwoju są nadal Umiarkowanym potrzebne (i po nieudanym związku z PC"R") pożądane do rządzenia.


Cytat:


Aleksander Niełów

Człowiek, który dowiódł, że każda siła polityczna może odrodzić się jak feniks z popiołów. Dzięki Niełowowi w Polsce znów jest silna lewica społeczna, zaś Ruch Rozwoju nie jest już monopolistą na lewo od centrum.


Cytat:


Mikołaj Liściowski

Najpierw przegrana - o włos - w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Potem porażka Nowej prawicy w starciu z Umiarkowanymi. Ale mocą osobistego autorytetu Mikołaj Liściowski stał się niekwestionowanym symbolem prawicowej opozycji.


Przegrani

Cytat:


Renata Budzyńska

Ostatnia nadzieja PC"R". Złudna. Tak druzgoczącego werdyktu nie wydali wyborcy partii do niedawna rządzącej od czasów AWS i UW.


Cytat:


Halina Bożyszkiewicz

Czarny koń wyborów prezydenckich i całkowicie zmarnotrawiony potencjał. Jej partia przez niedociągnięcia formalne wykluczyła się z wyborów parlamentarnych, a po niej samej słuch zaginął.


Cytat:


Michał Ajna

Już widział się w pałacu prezydenckim, ale drogo okupił chwile uciech. Niby jego partia jest w koalicji, ale bardziej jako kwiatek do kożucha niż realny partner. Z wielką polityką Ajna ma do czynienia co najwyżej na grillu z żoną i szwagierką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:01, 21 Wrz 2014    Temat postu:

Cytat:


Umiarkowany Klub Bogatych

Nic już nie zostało z masowości PPL. Umiarkowani to partia bogatych i dla bogatych.

Niedawno dowiedzieliśmy się, ile bierze od swoich członków główna partia rządząca. 1000 zł miesięcznie. Niewielu Polaków może sobie na taki luksus pozwolić. Efekt już już znamy - liczba członków partii U spadła o 90%. Odeszli, bądź zostali usunięci (za niepłacenie składek) ci, których nie było na to stać. Zostali ci najbogatsi, w tym pełniący różne publiczne i biznesowe funkcje.

Tu należy sobie zadać pytanie - czy ta zarobkowa elita, która pozostała w partii, będzie zainteresowana poprawą losów tej uboższej części społeczeństwa? Czy będą mieli ochotę popierać rozwiązanie zmierzające do tego, by bogatsi nieco bardziej podzielili się z biedniejszymi? Czy będzie ich interesowało wyrównywanie szans? Obawiam się, że nie. Wręcz przeciwnie - może być tak, że Umiarkowani staną się zwyczajną partią interesu. Wieloletnie doświadczenie w tym zakresie odziedziczone po PSL (z tą różnicą, że ludowcy bronili interesów rolników) pozwala uznać taką opcję za bardzo prawdopodobną.

Jeszcze w 2017 roku PPL miała około 130 tys. członków, w większości odziedziczonych po PSL. Na polskie warunki była to liczba ogromna. Nie wiemy, ile dokładnie członków liczą Umiarkowani teraz, ale partia masowa już to na pewno nie jest. Bardziej klub. Klub Bogatych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 14:12, 21 Wrz 2014    Temat postu:

Cytat:


Najważniejsze działania Ministerstwa Nauki
- Nauka i szkolnictwo wyższe są kluczem do rozwoju Polski - powiedziała minister nauki i szkolnictwa wyższego Marzena Okła-Drewnowicz na konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

- Nam w ministerstwie będą przy­świecały i przyświecają dotychczas we wszystkich naszych działaniach trzy główne idee. Po pierwsze, jakość nauki i wzrost jej międzynarodowej pozycji. Po drugie, dążenie do tego, żeby nauka była w cen­trum wszystkich procesów innowacyjnych, innowa­cyjnej gospodarki. Po trzecie, podejmujemy wiele działań na rzecz lepszego przygotowania absolwen­tów do wymagań rynku pracy - mówiła minister nauki.

Marzena Okła-Drewnowicz przedstawiła najważniejsze cele, jakie stoją przed resortem w najbliższym czasie. Zadania, które już są realizowane oraz te, które ministerstwo wkrótce rozpocznie:

1. Poprawa jakości nauki i wzrost jej międzynarodowej pozycji - najważniejsze jest doprowadzenie do tego, żeby polscy uczeni w większym niż dotychczas zakresie korzystali z funduszy unijnych przeznaczonych na badania naukowe. W latach 2020-26 będą one rekordowo wysokie. Program "Horyzont 2026" jest największym w historii programem ramowym Unii Europejskiej dla nauki i wynosi ok. 70 mld euro.

- Aby zachęcić i zmobilizować uczelnie i uczonych do uczestnictwa Horyzoncie 2020, ministerstwo przygotowało "Pakt dla Horyzontu 2026" - dobrowolne porozumienie na rzecz wspierania tych, którzy będą sięgali po unijne granty. Do tej pory Pakt podpisało ok. 340 uczelni i jednostek naukowych. Zobowiązały się w nim do działań, które zaaktywizują naukowców. A ministerstwo zobowiązało się zadbać o wsparcie dla nich. Już został uruchomiony program „Granty na granty”, pomagający pisać dobre wnioski grantowe. Zmienia się model funkcjonowania Krajowego Punktu Kontaktowego i Regionalnych Punktów Kontaktowych, w których uczeni mogą zdobywać informacje o wszystkich unijnych funduszach na naukę. Powstaje specjalny portal-przewodnik po Horyzoncie 2020. Ministerstwo planuje też cykl regionalnych konferencji informacyjno-szkoleniowych.

- Jakość polskiej nauki ma się poprawiać także dzięki zmianom w zasadach jej finansowania. Planowana jest fundamentalna zmiana w zakresie dotacji statutowej, oparta na ocenie jakości i aktywności jednostek naukowych od stycznia 2022 r. Będziemy premiować jakość i doskonałość w nauce. Docelowo więcej pieniędzy trafi do najlepszych uczelni i instytutów prowadzących badania naukowe.

2. Działania na rzecz innowacyjności - celem ministerstwa jest to, by świat nauki i świat biznesu zintensyfikowały współpracę i nabrały do siebie zaufania. Z jednej strony polska nauka dysponuje odkryciami i wynalazkami, które naukowcy mogliby z pożytkiem dla siebie i uczelni komercjalizować, z drugiej strony – przedsiębiorcy mogliby finansować badania zmierzające do rozwiązań, które są potrzebne na rynku. Współpraca między uczelniami a przemysłem jest więc nieodzowna.

- Ministerstwo chce doprowadzić do szybkiego realizowania projektów od pomysłu do rynku.
- Pomoże tu wdrażane właśnie "uwłaszczenie naukowców" - dzięki nowym przepisom uczelnia i wynalazca będą mogli sami decydować, jak komercjalizować wynalazek, a jeśli uczelnia nie będzie zainteresowana współpracą, to naukowiec może nabyć prawa do wyników badań naukowych.
- W lutym przyszłego roku zostanie podpisana umowa między Polską a Stanami Zjednoczonymi, dzięki której rozpoczniemy Polsko-Amerykański Program Innowacji.

3. Lepsze przygotowanie absolwentów do rynku pracy - kształcenie studentów powinno być nowoczesne, otwarte na zmiany, tak by młodzi ludzie zdobywali na studiach nie tylko wiedzę, ale i kompetencje oraz pierwsze doświadczenia zawodowe. Taki sposób kształcenia zwiększy ich szanse na rynku pracy.

- Nowelizacja ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, zwiększy szanse absolwentów na rynku pracy: ci, którzy studiować będą na kierunkach praktycznych, będą mieli obowiązkowe trzymiesięczne praktyki. Ustawa daje też możliwość prowadzenia studiów dualnych (kształcenie na uczelni i w przedsiębiorstwie), a pracodawcy będą mieli większy wpływ na programy nauczania. Wszystko to po to, by absolwenci oprócz niezbędnej wiedzy zdobywali też umiejętności i kompetencje niezbędne do pracy w nowoczesnej firmie.
- Dzięki monitoringowi losów absolwenta (opartego na danych ZUS) przyszli studenci będą mieli jasne wskazówki, jakich absolwentów których uczelni, wydziałów i kierunków poszukują pracodawcy.
- Uruchomiony Program Rozwoju Kompetencji oferuje studentom możliwość zdobycia takich kompetencji, jak np. umiejętności komunikacji, współpracy w grupie - bez nich trudno o dobrą karierę zawodową.

4. Podwyżki dla nauczycieli akademickich - na wzrost wynagrodzeń w ciągu trzech lat (2020, 2021, 2022) rząd przeznacza 5 mld zł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.rzeczpospolita2015.fora.pl Strona Główna -> Wiadomości z kraju Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 6 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin