www.rzeczpospolita2015.fora.pl

Administrator

Nie da się ukryć, że ig czas płynie znacznie szybciej niż w realu.

Najstarsi stażem gracze pamiętają dramat uprowadzonych pięcioraczków, teraz idzie wrzesień i bachory Aleksandry Długosz szłyby już do szkoły: [link widoczny dla zalogowanych] Razz

Problem polega na tym, że każdy z nas gdzieś tam z tyłu głowy ma real. Tymczasem jeśli ktoś w realu urodził się w 1950 to jest w wieku idealnym dla dojrzałego, doświadczonego polityka. Natomiast w grze jest on grubo po siedemdziesiątce... Oczywiście można być w tym wieku i mieć się całkiem dziarsko - vide Korwin. Wydaje mi się jednak, że ten 1950 (plus minus parę lat) to jest jednak pewna granica. Oczywiście nikt nie zabroni starszym kandydować, ale wiecie - śmierć na zawał na wiecu wyborczym to nie jest jednak to. Albo wybory uzupełniające co tydzień, bo radni będą mrzeć jak muchy. Niestety, biologia ma swoje okrutne prawa. Umówmy się, że start dziewięćdziesięciolatka to przesada. Przyjrzę się kandydatom i parę spektakularnych akcji może mieć miejsce.

W ogóle czas na zmianę pokoleniową w polityce growej - dzisiejszych działaczy młodzieżówek oraz fikcyjnych NPCów. Ja wiem, że jesteśmy przyzwyczajeni do polityków z reala, a le chyba gdzieniegdzie u nas robi się klub emerycki Wink

Halina Bożyszkiewicz

Jest jeszcze jedno ewentualne wyjście- restart gry ale te naście lat wcześniej (totalna alternatywa).

Administrator

W zasadzie to można się zastanowić, czy restart w roku wyborczym, uaktualnienie do reala, nie byłby dobrym pomysłem. W zasadzie to jest idealny moment na rozpoczęcie nowej gry. Tylko co z tą. Już się chyba wszyscy do tego uniwersum przywiązali.

Halina Bożyszkiewicz

Sentyment jest... Tyle czasu, tyle eventów... Albo robić to, co Umiarkowani- pójść w NPC'ów.

Administrator

Umiarkowani w sumie najlepiej to czują. Powinniśmy stopniowo acz zdecydowanie odchodzić od realnej polskiej polityki w stronę takiego "Borgen" Wink

Zdzisław Gąsienica · Dołączył: 15 Mar 2014 Posty: 543 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

O nieee, nie wyobrażam sobie restartu. Nawet o tym nie mówcie ;p

Administrator

Nasza gra jest pewnym fenomenem, prowadzę ją kompletnie nieprofesjonalnie, nie zawsze ma czas wszystko załatwić, ustawicznie brakuje mi czasu... i gra działa już przeszło półtora roku. Ba, nasza gra zmartwychwstała - była już zamknięta i zaczęliśmy ją ponownie. Może działa na wolnych obrotach, ale inaczej nie działaby już dawno. Niby kisimy się wciąż w tym samym sosie (za przeproszeniem Sosa), ale czasem dochodzą osoby nowe, wiele wnoszące, jak Dalewin czy Gąsienica - jednak uniwersum, które stworzyliśmy ma pewną siłę przyciągania.

Były inne gry, ta Dalewina to było naprawdę profesjonalne cacko... i wszystkie poupadały. Bo mam wrażenie że słabości naszej gry są jej zaletami, paradoksalnie.

Inna sprawa, że w 2015 muszą powstać jakieś gry, byłoby dziwne gdyby nie powstały. Sam bym sobie chętnie po prostu pograł Very Happy

Halina Bożyszkiewicz

Największym fenomenem tej gry było zmartwychwstanie.

Administrator

Prawda? I funkcjonuje bez zarzutu. Można się zżymać, że jest zazwyczaj po jednej aktywnej osobie na partię, ale jakoś idzie do przodu.

Ale spoko, nikt gry nie zamyka. Tylko chciałem zasugerować, żeby nie wpychać wszędzie dziadków Smile

Halina Bożyszkiewicz

Ja chciałem Annę Kurską, ale wyszło mi, że zbliża się do setki Very Happy