www.rzeczpospolita2015.fora.pl

Renata Charleson

Sylwester Tułajew
Przechodzimy do debaty nad projektem rządowym:

Renata Charleson

Adam Budnikowski

Panie Marszałku!
Wysoka Izbo!

Projekt ten realizuje politykę rządu w zakresie rozwoju spółdzielczości rolniczej. Duże rozdrobnienie w gospodarstwach powoduje niemożność efektywnego prowadzenia upraw na większą skale. Równocześnie duża niechęć do dzierżawy sprawia, ze w Polsce mamy kilkanaście procent gruntów-nieużytków które to leżąc odłogiem nie powodują pozytywnych zmian w gospodarce. Nie od dziś wiadomo, że spółdzielczość w rolnictwie powoduje tylko zyski a dofinansowanie tej metody upraw, jako modelu współpracy i samoorganizacji, spowoduje nie tylko dofinansowanie do nowoczesnego sprzętu co napędzi popyt na mechanizację rolnictwa, ale i zachęci rolników do udziału w spółdzielni ze względu na możliwość czerpania realnych zysków z uprawy ziemi.

Starsi rolnicy nie mający sił na uprawę, mogą dołączyć swoją ziemią do spółdzielni a to młodzi i ambitni będą nią de facto zarządzać. Warto, żeby Polscy rolnicy usłyszeli o realnych możliwościach płynących z uczestnictwa w takiej formie działalności rolnej.

Apeluję o poparcie projektu.

Dziękuje.

Dobrosław Nowakowski

Szanowni Państwo!

Ten projekt całkowicie jest niezgodny z prawem unijnym i Światowej Organizacji Handlu. Polska jako członek UE, a UE jako członek WTO zobowiązało się do zniesienia subsydiowania rolnictwa który może zwiększać produkcję rolną. WTO zgodziło się tylko na subsydia, który nie mogą mieć pozytywnego wpływu na produkcję rolną. Jako, że taka polityka rolna została już właściwie przeniesiona na poziom unijmy i nie możemy wprowadzić tego projektu bez zgody UE. A UE nie wyrazi na to zgody, gdyż jeden z członków WTO, mogłaby na podstawie Porozumienia w Sprawie Subsydiów i Środków Wyrównawczych mogłaby pozwalać UE o spowodowania uszczerbku. Jeśli jakikolwiek środki mogłby być wydane, to jedynie ze Wspólnej Polityki Rolnej, a nie mogły mieć one charakteru proprodukcyjnego. Czyli zwyczajnie ten projekt jest bublem prawnym, który spowoduje tylko problemy na poziomie międzynarodowym.
Nawet jeśli projekt byłby zgodny z prawem, to tak jest on szkodliwy. Spółdzielnie nie są z gruntu nastawione na rentowość. Jeśli rolnicy nie chcą zakładać spółdzielni, to czemu mamy dopłacać? Niejasny jest art. 6. Nie jest napisane w jakim stopniu trzeba zwiększyć zatrudnienie i produkcję, nie mówiąc o legalności takiego przepisu i jego sensie. Spółdzielnie chroniowe, otrzymają jakieś ulgi podatkowe, ale pytanie ile będzie nas kosztować koszt utrzymania wysokiego zatrudnienia w tych spółdzielniach? I jeśli ma być to zwiększenie innowacji, oznacza, że tak duża liczba rolników nie jest potrzebna. Choć w sumie poszerzanie zatrudnienia może oznaczać zatrudnienie nowego 1 pracownika w ciągu trzech lat. Cóż ustawa sztucznie gwarantuje im miejsca pracy (choć niejasności spowodują być może sytuację odwrotną), cofa częściowo nas do PRL, co rząd nieustannie, gdzie w zakładach pracy sztucznie zwiększano zatrudnienie, aby zmniejszyć bezrobocie. Ten projekt to nic innego jaka nasza polska wersja leninowskiej Nowej Politycznej Ekonomii.
Właściwie widać jeszcze inne wielkie niedociągnięcia - w jednej częście projektu mamy do czynienia z ARiMR. Tyle, że ten akromin nie został wcześniej wyjaśniony w projekcie. Choć co do art. 13 nie wiadomo co znaczy "aktywna polityka". Gigantyczne nieścisłości i gigantycznie niezgodny z regulacjami unijnymi.

Dziękuję.

Renata Charleson

Panie Marszałku!
Wysoka Izbo!
Panie Pośle!

Projekt ten nie zakłada subsydiowania a udzielanie kredytów zgodnie z obowiązującym w UE prawem. Proszę nie wprowadzać obywateli w błąd. Po drugie dziwie się, że osoba która uznaje regulacje Unii Europejskiej za morderstwo na Polskim rolnictwie nagle teraz ustawodawstwa broni? Panie Pośle, zmienianie poglądów wedle koniunktury politycznej to nic więcej jak polityczne lafiryndostwo.

Nie wiem, czy Pan poseł zdaje sobie sprawę, że właśnie rozwinięty system spółdzielczości w krajach zachodnich i wysoko rozwinięte wysokoareałowe gospodarstwa rolne powodują iż mimo niewielkiego udziału rolnictwa i gruntów ornych w ogólnym zatrudnieniu Państwa, rolnictwo jest w stanie produkować ponad 30% PKB. Do tego dąży ta ustawa i plany rządu.

Nowa Prawica już wielokrotnie podkreślała, że jej celem jest ubicie Polskich rolników oraz zniszczenie Polskiego przemysłu. Rząd pod Moim kierownictwem do tego nie dopuści. I mam nadzieję, że wbiją to sobie Państwo do głowy.

Dobrosław Nowakowski

Szanowna Pani Premier,

Nie chodzi tylko o przepisy UE, a także Światowej Organizacji Handlu. A to, że jestem za wystąpieniem z UE to prawda, nie zmieniam poglądów, tylko wskazuje, że jesteśmy jednak członkiem WTO i UE! W końcu - ja tam nie jestem przeciwko wyjściu z WTO, więc przepisy tak trzeba byłoby przestrzegać. Inna sprawa to definicja subsydii. Tu sprawa jest jasna:
definicja subsydium to m.in., cytuję - "działalność rządu obejmuje bezpośredni przepływ środków (np. darowizny, pożyczki, wkłady kapitałowe), potencjalny przepływ środków lub transfer zobowiązań (np. gwarancje kredytowe)". Tak mówi Porozumienie w sprawie Subsydiów i Środków Wyrównawczym.
30% PKB - chyba pani żartuje! To już PCR przeszła sama siebie. Może 200% jeszcze obiecujecie. Ten populistyczny i zadęty ton który mówi, że Nowa Prawica chce zniszczyć przemysł i rolnictwo... Nawet pani nie umie wyjaśnić dlaczego, bo pani nie ma argumentów.
Jestem stanowczo za odejściem z Unijnego Programu Likwidacji Polskiego Rolnictwa i Programu Zwiększania Cen Żywności zwany także Wspólną Polityką Rolną. Należy wyjść z tego komunizmu rolnego, który swoim modelem subsydii zmniejsza produkcję rolną.

Dziękuję.